Fundamenty czas rozpocząć
Po długim czasie udało się ruszyć z pracami, ale od początku. W połowie lipca udało się wykopać fundament i tutaj ukłon dla kuzyna, który walczył na koparce, aby otworzyć budowę. Kopanie zajęło około 5h. Fundament szerokości 60 cm kopaliśmy łyżką 40 cm i resztę dobrałem szpadlem. Wszystko wyglądało planowo fajnie. Zbrojenie ukręcone już wcześniej, wstępnie beton zamówiony, fundament poszerzony do właściwego wymiaru i niespodzianka wykop zalany wodą. Do 8 sierpnia moje prace polegały na wylewaniu wody z wykopu. Aby ułatwić pracę, zabezpieczyliśmy dno wykopu podsypką oraz warstwą suchego betonu ubitego zagęszczarką i tutaj ukłon dla Wujka za udostępnienie zagęszczarki, aby ułatwić w przyszłości wylewanie wody. Był to strzał w dziesiątkę, cały czas pogoda nie odpuszczała i 11 sierpnia przeszła spora nawałnica. Fundament zalany pod same brzegi, ale wypompowanie wody poszło sprawnie dzięki tacie, który wyciągną wodę beczką i bez większych uszkodzeń fundamentu dzięki ubitemu chudziakowi.
14 sierpnia - Wyczyściliśmy wykop, zabezpieczyliśmy folią od błotnistego brzegu fundamentu, ułożyliśmy zbrojenie. Tutaj z pomocą przyszli dwaj kuzyni, dziadek, teść, tata oraz kolega, ale już niedługo kolejny kuzyn ;D
16 sierpnia - Około godziny 7 rano pojawiła się pierwsza betoniarka. Wylewanie fundamentu trwało do około godziny 14-tej. Tutaj pojawiła się kolejna niespodzianka, zaczęło znowu padać przez dłuższy czas.
29 sierpnia - Zajęliśmy się poziomą izolacją fundamentu, grunt, dwie warstwy dysprobitu.
11 września - Dzień zaczęliśmy od ostatniego przesmarowania ławy dysprobitem oraz ułożeniem folii PCV1mm - 40 cm szerokości. Rozpoczęliśmy murowanie ścian fundamentowych. Pod koniec dnia mieliśmy ułożoną pierwszą warstwę bloczków.
12 września - ciąg dalszy murowania. Zostały wyprowadzone narożniki do właściwej wysokości oraz wymurowane 6 warstw krótszych ścian bocznych
15 września - Wracamy do murowania. Niestety ja wracam do pracy i na placu boju zostaje Dziadek wraz z Teściem, oczywiście po pracy dołączyłem do ludzi ciężko pracujących, na placu pojawił się Tata, ale mój wkład jest nieznaczny tego dnia.
16 września - Koniec murowania ścian, zostały przygotowane szalunki dla słupów. Ekipa ponownie została osłabiona. Od rana pracowaliśmy w trójkę, niestety po 13 musiałem uciekać z placu boju, ale moje miejsce zajął Tata. Wielkie ukłony w stronę osób, które pomagają na budowie, wręcz można powiedzieć, że odwalili całą robotę, a ja tylko się przyglądałem, tempo mojego murowania ściany było tragiczne w porównania do Teścia czy Taty (zaprawieni w boju na budowach), dziadek operator betoniarki zasypywał nas zaprawom i narzucał tempo pracy ;D Postaram się wrzucić dziś wieczorem fotki, teraz uciekam czyścić ściany i wykonac pierwszą warstwę hydroizolacji. Uzupełniłem też koszty. Mam nadzieje, że niczego nie pominąłem i jest w miarę szczegółowo rozpisane.
Komentarze