Stan surowy otwarty
Mamy dach :D. Czapka na głowie budynku, wszystko wyszło pięknie i przerosło nasze wyobrażenie. Ale najpierw troszeczkę historii tego nieszczęsnego dla nas etapu.Mamy 1 kwietnia i ekipa wykonująca dach zrobiła mi taki kawał. Niestety tak naprawdę to nie był żart tylko wykonanie. Budujemy systemem gospodarczym i z wielką pomocą rodziny oraz znajomych wykonywaliśmy jak dotąd wszystko. "Fachowcy" stwierdzili, że wszystko jest źle wykonane, brak kątów i nie odpowiednie wymiary. Finalnie okazało się że ekipa źle policzyła belki i zamówiła za krótkie. Nie potrafili odczytać prawidłowo projektu. Dodatkowo każda krokiew żyje własnym życiem i wymiarem. Zostaje tylko rozebrać i zamówić wszystko od nowa. Sprostuję na początku, nie były to najtańsze "Mireczki" z pod sklepu. Za robotę zażyczyli sobie 20tys. czyli normalne stawki w naszym regionie, firma prosperuje od 10 lat. Nie czepiam się pierdół, nawet kierownik stwierdził ,że nie widział czegoś takiego od lat.Wszystko skończyło się na zwrocie połowy za materiał i rozeszło się po kościach (aby nie wstrzymywać prac na czas rozprawy) . Straciliśmy czas i 7tys. zł, ale teraz wykonamy dach w całości samodzielnie .
Oczywiście skłamałbym gdybym powiedział, że 100% jest skopane. Został zachowany kąt dachu i murłata w części mieszkalnej jest położona poprawnie choć za długa.
A teraz czas na reklamę (oczywiście nie sponsorowana), która należy się za świetne podejście do klienta i szybki kontakt Obsługa nie porównywalna z pierwotnymi wykonawcami dachu czy innymi firmami w okolicy.
Drewno konstrukcyjne zamawiane online/telefon z Tartaku w miejscowości Strzelewo, firma "EBENHOLZ II" Oczywiście jest to drewno które zamawiałem finalnie, nie to pierwsze za krótkie, którego jakość też pozostawiała wiele do życzenia.
Pokrycie zamawiane online/telefon z Panem Łukaszem z firmy "VERPOL" z Chojnic.
Foto historia mam nadzieje, że ułożę wszystko chronologicznie:
Po rozbiórce na koniec dnia piękny zachód:
Zaczynamy dach od początku. Tym razem na pomoc przyszła ponownie rodzina i sami zobaczcie różnice.
Czas na część mieszkalną. Start prac o godzinie 8:00, właściwa robota po porannych przygotowaniach zaczęła się około 11:00
a wieńcowe rozpoczęło się o 15:30 wraz z 10 osobową ekipą, dla której chylę czoło i stokrotne dzięki.
Dalsze wojaże, ale już nie koniecznie chronologicznie bo mi sie nie chce (za dużo fotek)
W przerwach podczas pracy na dachu rosły ściany działowe: